Żółwik Sammy i spółka Wikia
Advertisement

Słowo honoru mureny (z fr. Parole de murène)- dziesiąty odcinek pierwszego sezonu i serialu. 

Opis

Szefu strofuje Filipa, że ten nie przynosi mu nic do jedzenia. Murena zwierza się swojemu bratu, że ma dosyć bycia rozstawianym po kątach, po czym płynie na rafę. Tam obserwuje, jak dzieci uczą się w szkole. Pan Lucjusz pyta, co to jest góra lodowa, Ella się zgłasza, że ona wie, ale nauczyciel prosi, żeby czasem dała odpowedzieć komuś innemu. Żółwinka zwiesza głowę, a reszta klasy patrzy na nią dziwnie. Filip wtrąca, że góra lodowa to taka wielka kostka lodu. Homar chwali go za poprawną odpowiedź i zaprasza do szkoły. Murena przyjmuje ofertę. Na wraku oświadcza Szefowi, że go opuszcza i idzie do szkoły. Jego zwierzchnik go wyśmiewa, ale też zatrzymuje. Filip mówi, że nie dał słowa honoru mureny, że będzie mu służył. Marco przyznaje mu rację, ale ma nadzieję, że jego brat go nie zostawi. Ten, jednakże, mówi, że jak chce, to może płynąć z nim, ale tamten woli zostać. Filip odpływa. Tymczasem czwórka przyjaciół rozmawia na temat swojego nowego kolegi. Dziewczynki przekonują chłopców, aby przynajmniej starali się być mili dla mureny, a ci niechętnie się zgadzają. Nagle przypływa Filip, a Ricky pyta czy jest gotowy na niezapowiedziany sprawdzian, a kiedy ten mówi, że nie i chce odpłynąć, żółwik mówi, że to był tylko kawał. Tymczasem Pan Lucjusz woła dzieci na lekcje i mówi, że dziś niezapowiedziany sprawdzian, a Filip śmieje się, myśląc, że nadal żartują. Tymczasem skorpeny myślą, iż, skoro Szefu nie ma jednej z muren, to może oni zajęliby wolne miejsce. Gdy przypływają do wraku, proszą o przyjęcie do szeregów i oznajmiają, że Filip jest szczęśliwy w lagunie, zdenerwowany tym ostatnim, konik morski mówi im, że jeszcze przemyśli tę propozycję. W tym samym czasie Filip rzuca monetą razem z nowymi przyjaciółmi. Nagle pieniążek leci daleko, a gdy murena po niego płynie, spotyka Szefa. Ten nie może uwierzyć, że porzucił go dla "tego" i argumentuje, żeby wrócił, a on nauczy go wszystkiego, czego chce. Natomiast Filip ciśnie, że dobrze mu z nowymi kolegami, po czym Ricky przyznaje Elli, że miała rację, Filip jest miły. Szefu tylko gratuluje mu towarzystwa: "bandy dzieciaków i tego ześwirowanego homara", po czym odpływa. Skorpeny płyną za nim. Tymczasem Jacks jeszcze bardziej desperuje Marco, dołując go, że Filip już nie wróci. Nagle przypływa ich zwierzchnik i pyta, co się tu dzieje. Murena wyjawia, że jest mu bardzo smutno. Bagle wpływają skorpeny i ponownie ubiegają się o pracę. Szefu każe im pokazać, na co ich stać. W tym samym czasie Pan Lucjusz zabiera dzieci na wycieczkę do jednej z jaskiń poza laguną, gdzie wodorosty tworzą niezwykłe formacje. Nagle skorpeny spychają głaz i blokują wejście do groty. Główna czwórka martwi się swoim położeniem, ale Filip uspokaja ich, że na pewno jest drugie wyjście, które po chwili zauważa. Zdesperowany Szefu jest zły na skorpeny, że nawet nie potrafią zastawić porządnej pułapki i zwalnia nowych rekrutów, a ci odpływają. Wtem murena wpływa do dziury i tam utyka. Przyjaciele próbują pomóc swojemu koledze, ale bezskutecznie. Szefu obiecuje mu pomóc, w zamian za słowo honoru mureny, że będzie mu posłuszny do końca życia. Filip odrzuca propozycję, a Szefu odpływa. Nagle dociera Marco i odwala kamień, uwalniając dzieci, on także próbuje pomóc swemu bratu, ale również bezsutecznie. Nagle główna czwórka wraca do jaskini i mówi, że na zawnątrz są barakudy. W tym samym czasie Szefu przypływa na wrak i pyta Jacks o Marco, ale ta mówi, że popłynął w stronę jaskiń. Jej zwierzchnik natychmiast tam wraca. Wtem Marco wpada na pomysł uwolnienia swojego brata, ale potrzebuje przynęty. Filip podsuwa, że mogliby posłużyć się Szefem, któremu uwięziony daje słowo honoru mureny, iż będzie mu służył do końca życia. Konik morski zgadza się im pomóc i pyta o plan. Brat Filipa każe mu się nie ruszać, a gdy zauważają go barakudy, każe mu płynąć. Gdy Szefu wprowadza drapięzniki do jaskini, Szefu wypływa i Marco zawala wejście głazem, a gdy Filip zostaje uwolniony, dzieci i Pan Lucjusz blokują drugie wejście. Bracia dziękują sobie, co bardzo wzrusza Anabel. Szefu każe murenom wracać z nim na wrak, przypominając umowę, a Filip dziękuje przyjaciołom za wszystko i tłumaczy wagę swojej przysięgi. Nagle Ella pyta Ricky'ego czy poświęciłby się dla niej, gdyby to ona była uwięziona, a ten daje słowo honoru żółwia, że oczywiście, co bardzo ją zadowala. Następnego dnia Pan Lucjusz pyta Filipa w szkole, gdzie znajduje się większa część góry lodowej: pod wodą czy nad. Murena wybiera pierwszą opcję, a nauczyciel chwali go, że jest zdolnym uczniem.

Cytaty

  • Ricky: (do Filipa) Witaj Filipie, to jak? Gotów na niezapowiedziany sprawdzian? Filip: Niezapowiedziany sprawdzian? O, nie, chyba nie, a z czego? Figo: Gdybyś wiedział, nie byłoby niespodzianki. (Filip chce odpłynąć) Ricky: Zaraz, czekaj, to był kawał. Nie ma takich sprawdzianów. Anabel: (do Elli) Naprawdę? (Ella chichocze) Filip: (śmieje się) A, to dobry kawał. Pan Lucjusz: Dzień dobry, dzieci! Dziś niezapowiedziany sprawdzian! Filip: Nadal żartujecie, tak? Ale tu z wami jest wesoło!

​Galeria

Słowo honoru mureny
Aby zobaczyć całą galerię, kliknij tutaj.

Advertisement