Żółwik Sammy i spółka Wikia
Advertisement

Żółwiki (z fr. Têtes d’oeufs)- trzydziesty piąty odcinek pierwszego sezonu i serialu. 

Fabuła[]

Sammy, Ella i Ricky wracają z wycieczki. Żółw pyta czy im się podobało, a żółwik niechętnie przytakuje. Gdy ci patrzą zdziwieni, on odpowiada, że żałuje, że nie stało się nic niezwykłego, bo uwielbia, kiedy wpadają w wir przygody. Nagle przypływa Koralia i krzyczy, że atakuje ją rekin. Cała czwórka się chowa, po czym Sammy mówi, że, jak da im znak, mają uciekać, a on będzie ich osłaniać. Ella martwi się o dziadka, ale Koralia uspokaja ją swoim aforyzmem. Przywódca wioski daje im znak, a cała trójka rusza w kierunku wioski. W lagunie, przybyła, mówi, że płynie na plażę, na której się urodziła. Po tej informacji, Sammy domyśla się, że chce złożyć jaja. Niestety, nie zdąży dopłynąć do celu, więc żółw proponuje plażę przy lagunie. Ricky i Ella pytają czy mogą popatrzeć, ale przywódca wioski tłumaczy, że Koralia powinna być sama, ale oni mogą szybko popłynąć po Pana Lucjusza. Dzieci niechętnie się zgadzają. Sammy zaprowadza przyjaciółkę na plażę i odpływa. Przyszła mama składa jaja, niestety, wszystko widzą mewy. Chcą ukraść dzieci, ale przychodzi Pan Lucjusz, aby je popilnować. Koralia mówi, że nie ma zagrożenia, homar, jednakże, oznajmia, że tu słucha się poleceń Sammy'ego. Przyszła mama tylko dziękuje i odchodzi. George uspokaja swoich kumpli, że wie, jak mogą pozbyć się Lucjusza. Tymczasem Koralia przypływa do czekających na nią przyjaciół i mówi, że będzie miała trójkę. Sammy jej gratuluje, a przyszła mama twierdzi, że niedługo zaczną się wykluwać. Ella uważa, że to musi być niesamowity widok, a Koralia, tym razem, pozwala im popatrzeć. Tymczasem mewy wrzucają do krzaków kamień, zainteresowany tym, Pan Lucjusz natychmiast rusza na miejsce zdarzenia. W chwili jego nieobecności, Paul, George i Ringo zabierają jaja do swojego gniazda. Ten drugi proponuje je wysiedzieć, by się szybciej wykluły. Jego kumple się zgadzają, żeby to on się tego podjął, bo to był jego pomysł, po czym odlatują. Tymczasem Koralia, Ella i Ricky przychodzą na plażę, by zobaczyć, jak wykluwają się młode. Przyszła mama nie pamięta, gdzie złożyła jaja, gdyż wszystko wygląda podobnie. Żółwinka zauważa, że Pan Lucjusz miał go pilnować i zaczynają go nawoływać. Homar krzyczy z krzaków, wzywając pomocy. Tymczasem dzieci Koralii wykluwają się, a George przedstawia się im jako ich wujek. Te chcą wyjść z gniazda, ale mewa im na to nie pozwala. Gdy mówią, że są głodne, deklaruje, iż zaraz im coś przyniesie i mruczy pod nosem, co on robi. W tym samym czasie Pan Lucjusz wychodzi z krzaków, wyjaśniając, że sprawdzał czy nie ma zagrożenia, gdyż to sprawdził. Wtem Ella pyta go, gdzie jest gniazdo Koralii. Homar wskazuje im właściwe miejsce, ale, niestety, nie zauważają tam nic, tylko ptasie pióra. Tymczasem maluchy narzekają na jedzenie, które przyniósł "wujek George", po czym zauważają, że w górze jest "więcej wujków George'ów". Mewa natychmiast ingeruje mówiąc dzieciom, że pobawią się w chowanego; mają się schować, tak aby inni "wujkowie" ich nie znaleźli. Maluchy natychmiast się angażują. Nagle przylatują Paul i Ringo, którzy chcą spojrzeć na jajka. George odmawia, gdyż poruszenie się podobno psuje smak, a pozostali przytakują, że smak jest najważniejszy. Nagle Koralia krzyczy do mew, by oddały jej dzieci, gdyż mogą się wykluć lada chwila. Ringo natychmiast każe George'owi, żeby się przesunął, a gdy patrzy na jajka, stwierdza, że nic się jeszcze nie wydarzyło. Zaraz po tym obie mewy zaczynają się przekomarzać z panią żółw. "Wujek" maluchów wykorzystuje nieuwagę kolegów i pokazuje Elli i Ricky'emu jedno z dzieci. Żółwiki rozumieją przez to, że mają przyjść później i zdradzają plan Koralii. Ta nie chce iść, ale żółwinka przytacza aforyzm, którego się od niej nauczyła, czym ją przekonuje. Cała czwórka wraca na rafę, a Paul i Ringo obiecują swojemu koledze, że tym razem nie odstąpią go ani na krok. Pod osłoną nocy cała ekipa wraz z Sammy'm i Ray'em wraca na plażę. Cicho budzą George'a, ale ten nie może do nich zlecieć, a tym bardziej oni wejść do niego. Nagle Ella zauważa bambusa i proponuje się nim posłużyć. "Wujek" oznajmia swoim podopiecznym, że teraz zjadą sobie ze zjeżdżalni i prosi ich, by były cicho, aby nie obudzić "wujków" Paul'a i Ringo. Dzieci obiecują, że nie będą hałasować, po czym mewa zaczyna kolejno wrzucać maluchy do bambusa. Niestety, ostatnie z nich zaczyna głośno krzyczeć i budzi resztę ptaków. Paul i Ringo natychmiast ingerują zabierając "zjeżdżalnię" z dzieckiem Koralii w środku. Ella zleca George'owi ratunek maleństwa, a ten od razu wykonuje polecenie. Dogania kolegów, którzy chcą podzielić "łup" tylko między siebie, po czym pyta, co z jego częścią, bo w końcu, to on je wysiadywał. Nagle dziecko wychyla się z bambusa i wypada. Na szczęście George łapie je w locie i zaczyna uciekać. Paul i Ringo lecą za nim i każą mu zawrócić. Ten, widząc, iż żółwie weszły do wody, udaje, że przypadkowo upuszcza "obiad" i pyta czy jego koledzy są z tego zadowoleni, po czym na boku żegna się ze swoimi podopiecznymi. Odpływając z wioski, Koralia dziękuje za wszystko, a jej dzieci pytają, kiedy znowu zobaczą się z wujkiem, a ta odpowiada, że, gdy trochę podrosną, a Ricky dodaje, że to będzie zupełnie inna przygoda. Wszyscy się śmieją, po czym żegnają przyjaciół. Tymczasem mewom burczy w brzuchach. Paul chce powiedzieć, co jest jego ulubioną przekąską, ale jego towarzysze go uciszają, aby nie wzmagał ich uczucia głodu.

Galeria[]

Żółwiki
Aby zobaczyć całą galerię, kliknij tutaj.

Advertisement